poniedziałek, 30 marca 2009

Kontekst przestrzenny, ekonomiczny - kształtuje priorytety życia codziennego


HURRA! Miasto powstrzymało sprzedaż kolejnych działek pod centra handlowe!



Na niebiesko wyrastające dookoła miasta centra handlowe
(aktualne już tylko 3 z nich) tworzą tło NOWEJ roli, która musi zostać wymyślona dla Śródmiejskiego Rynku w celu poszukiwania spójności społecznej miasta.
Giedion, będący wybitnym teoretykiem architektury mijającej ery przemysłowej, w "Architektur und das Phaenomen des Wandels" 1969 pisze: Na pytanie, która z form: rozrastające się czy samowystarczalne miasto okaże się bardziej życiowa, nie została udzielona odpowiedź. Czy będzie to promieniujące z wielkiego miasta osiedle z otwartym widokiem na krajobraz, czy samodzielne, małe miasto z pojemnością wzrostu do ok. 100000 mieszkańców? Decyzja będzie zależała od tego, czy człowiek przyszłości będzie chciał odizolować się od wielkomiejskiego ogromu wymagając życia w bardziej intymnej skali, w obejmowalnym gołym okiem otoczeniu, czy raczej będzie potrzebował tylko sypialni na na wielkomiejskich obrzeżach.

Ciekawie punktuje zalety Koszalina. Ale chyba przesadził z wiarą, że ktokolwiek tu o czymś decyduje. Czy przeciwnie? Koszalin może zaprogramować swoją przyszlość? To chyba tylko modernistyczne echo, wyrażające się w totalnych, niezrealizowanych projektach jak ten:

1964 G. Candilid, A.
Josic, S. Woods wygrywają konkurs na przeobrażenie sypialnego miasta Sevres w tętniące życiem centrum.


Na kontrze do powyższego fascynująco skuteczne wydają się działania planistyczne powojennych dekad w rejonie Sztokholmu..

O drobnoziarnistości i różnorodności Frank Duffy:

Miasta mają szczęście jeśli duża ilość tańszych powierzchni o zróżnicowanej funkcji dostępna bardzo różnym najemcom po różnych cenach i na różnych zasadach (tak, one mogą być manipulowane przez miasto) jest blisko zestawiona z droższymi powierzchniami odpowiadającymi większym, lepiej posadowionym przedsiębiorcom. To, co niezbędne dla gospodarki miasta, niekoniecznie odpowiada deweloperom, którzy wolą utrzymywać sprawy możliwie prostymi.

Rem Koolhaas: o niekontrolowanych procesach urbanizacji: cities disappear. We need to shift the light on ourselves - not to look back at what we have. But at what we might have again.
Brzmi jakby na Zachodzie coś utracili. Jak niezwykła jest więc sytuacja Polski, w której nieustannie mamy wrażenie że coś gonimy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz