a oto wiersz, zainspirowany spotkaniami dnia wczorajszego:
Przyzwyczailiśmy się. Nie trzeba nic zmieniać.
Przyzwyczailiśmy się do wygody samochodu.
Że dojeżdżamy od drzwi do drzwi, od punktu B do punktu A.
Że całe miasto jest parkingiem.
Nie trzeba nic zmieniać.
Przyzwyczailiśmy się do nijakiej architektury.
Do tandetnego budownictwa, które wstyd pokazywać gościom
i z którego śmieje się Polska.
Nie trzeba nic zmieniać.
Przyzwyczailiśmy się się do krzyku reklamy,
brzydkiej szaty graficznej, do wizualnej agresji.
Nie trzeba nic zmieniać.
Trzymajmy tak dalej,
powodzenia.
*(od jutra będą już tylko pozytywne i inspirujące posty :) )
Ciekawa wypowiedź potwierdzająca obawy wyrażone w wierszu.
piątek, 11 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz