czwartek, 26 sierpnia 2010
droga jest długa
66.6% wydatków (pula 6,5 mln zł) Urzędu Miasta w ramach współpracy z organizacjami pozarządowymi skierowane na krzewienie kultury fizycznej może oznaczać tylko jedno: wracamy do korzeni demokracji. Dopiero wyćwiczeni niczym myronowi dyskobole (lub koszykarze AZS Koszalin), możemy dzielnie podjąć się współrządzenia miastem.
poniedziałek, 23 sierpnia 2010
na rower
niedziela, 22 sierpnia 2010
Więcej demokracji
Zbliżają się wybory samorządowe. Oprócz zmian osobowych, dają też szansę przeprowadzenia strukturalnych zmian dotyczących myślenia o zarządzaniu miastem. Empiryczne przykłady zarówno dużych (Berlin, Londyn, Paryż) jak i małych północnoeuropejskich miast, pokazują że demokracja obywatelska na poziomie lokalnym zwyczajnie się opłaca.
Co zrobić by demokracja stawała się bardziej bezpośrednia? Na poziomie lokalnym - miasta i dzielnicy obywatel musi czuć że ma wpływ na swoje otoczenie. Niezbędne w tym celu jest oddelegowanie części władzy i decyzji w ręce najmniejszych jednostek administracyjnych - rad osiedlowych. Rady te swoją wielkością nawiązują do idealnej samorządnej społeczności demokratycznej, określanej w przedziale 5-10 tysięcy mieszkańców.
Żadna inwestycja z publicznych środków nie powinna odbywać się bez wiedzy mieszkańców - nie tylko w ostatnim procesie realizacji, ale także na samym początku każdego działania inwestycyjnego. Więcej, powinno rozważyć się zwiększenie budżetu rad osiedlowych tak, by samodzielnie mogły decydować o wydatkowaniu pieniędzy na przekształcanie najbliższego otoczenia, a docelowo takich usług jak: gospodarka mieszkaniowa, naprawy i konserwacja, ulice parki, policja, usługi w sąsiedztwie - a nawet - edukacja i opieka społeczna. tu szerszy artykuł
tu zaś nawiązanie do potrzeb przemiany mentalnej wśród urzędników i architektów: http://nightlybuilt.org/?p=1347
Subskrybuj:
Posty (Atom)