sobota, 29 stycznia 2011

PKNK#3 Przestrzeń, architektura, demokracja 20x20

Przemyślenia z bloga miały zaszczyt wystąpić na ostatniej peczakczy. Poniżej wybór kilku z nich + post-komentarz:

Instalacja obiektów małej architektury w przestrzeni publicznej wsi jest mało skomplikowana. Najważniejsze jest ich wykonanie i skrzyknięcie kilku chętnych osób. Wieś Paproty w gminie Malechowo radzi sobie z tym świetnie. Zdjęcie pokazuje dobitnie, że na wsi to pojedynek w pojedynkę.


Społeczeństwo obywatelskie zieleń wykorzystuje. Główna przestrzeń publiczna nieodległego Berlina zapełnia się ludźmi przy każdej okazji. Kultura wylegiwania się na miejskiej trawce to coś czego od Zachodu moglibyśmy się bezinwestycyjnie nauczyć.

Niezrozumienie przeszłości tylko sprawę psuje.. Obchodzenie się z bogatym dziedzictwem miejskim wymaga trochę więcej wyczucia i być może, a może przede wszystkim ostrej regulacji prawnej. Nowi "sąsiedzi" zamiast dodawać, odejmują urody miastu.

Reklama przestrzeń dezawuuje! Przestrzeń doskonale dostosowana do samochodu. Reklama mierzona na okno samochodu... Spod spodu o litość woła kruszejący powoli "związkowiec"...

Asfalt demokracji nie zbuduje! Trudne dziedzictwo modernizmu, który rozepchał centra polskich miast do granic absurdu. Tu przykład malborski. Wyciągnijmy z niego nauki.

Uzależnienie trybu życia od samochodu nie sprzyja klimatowi miejskiemu o którym tyle się mówi. Nic dziwnego jeśli każdy woli siedzieć przed telewizorem w wygodnym domku na przedmieściach, o jakim życiu miejskim tutaj mówić? Rozproszenie zabudowy generuje obojętność.

Świat od kilku dekad ćwiczy różnorodne środki zaradcze. Powiększanie asfaltowych powierzchni donikąd nie doprowadziło, może lepiej uciąć więc asfalt? Czy taką ulicą przyjemniej spacerujesz?

Postanowiliśmy nie czekać, działać. Jedna z pierwszych pro-ludzkich interwencji w mieście dotyczy wygospodarowania z parkingu (czytaj morza asfaltu) małej przestrzeni publicznej przed wejściem do budynku M Politechniki Koszalińskiej. Dwa wielkie pnie pozwoliły zaprowadzić nowy porządek, a w dodatku w dni ciepłe mogą posłużyć za wygodne siedziska.

Związek Koszalina z przyrodą nie jest odkryciem Ameryki. Koszalin to las, rzeka i Morze. Nawet przed i powojenny układ urbanistyczny zdaje się o tym wiedzieć. Oznaczone na żółto ulice są ukierunkowane prostopadle do grzbietu Góry Chełmskiej, dzięki czemu las jest obecny w mieście. Główne ulice osiedla Północ - Oskara Langego, Władysława IV odsłaniają przed nami morze. Mogłoby ich być więcej, mogłyby też więcej tego morza dawać każdej osobie, nie tylko tej cieszącej się sokolim wzrokiem..
Dawać więcej czyli wyposażać ulice w stosowne meble. Postanawia się zacząć działać od samego rynku, by od niego poprawa jakości przestrzeni publicznej rozchodziła się już promieniście.
Kamyk w wodę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz